Lękaj się gniewu Jego Zna On każdy twój występek Lękaj się sił Jego Dostaną cię wszędzie Strzeż się złotego pyłu Zesłanego na twą twarz Żałuj swoich snów Przeciwko imieniu Jego
Strzeż się! Każdej nocy w swym łożu Trwóż się O nędzną swą egzystencję
Nie pal bogów swych na ołtarzach Odrzuciłeś przeszłe swe życie Lecz ono czyha w zakamarkach twego serca Lękaj się boskiego gniewu Gdyż wśród ognia zginął dziś Ołtarz Jego pożerają płomienie Zostaje tylko złoty pył Strzeż się niepokojących głosów Wierz mi, nie umrze On nigdy...